Jak tworzyć swoje prawdziwe bogactwo?
Kochani, jak tam w Nowym Roku? U mnie końcówka roku była bardzo pracowita, ale mam nadzieję, że teraz znowu znajdę trochę więcej czasu dla Was. Jeśli spodziewacie się, że mój noworoczny artykuł będzie o postanowieniach noworocznych, to Was zaskoczę! Nie będzie! Myślę, że każdy z nas już ma dosyć tego wyświechtanego zwrotu. Jedynym wg mnie dobrym postanowieniem (nie ważne kiedy) jest to, aby dążyć do bycia dobrym człowiekiem. Dobrym w Waszych oczach. Tak, żebyście to Wy czuli się dobrzy – dla siebie, dla innych. Dobrzy na tyle, na ile tego potrzebujecie.
Do dzisiejszego artykułu zainspirowała mnie książka Keitha Abrahama „Zaczyna się od pasji”, która pomaga odkryć, co kochamy w życiu i jak realizować się w zgodzie ze sobą. Jednak najbardziej urzekły mnie pierwsze rozdziały książki, które mówią o tym, w jaki sposób tworzyć życiowe bogactwo. Keith wyróżnia trzy rodzaje bogactwa:
Bogactwo zewnętrzne – czyli to, co posiadasz: praca, funkcja, status społeczny, miejsce zamieszkania, pieniądze, przedmioty materialne
Bogactwo wewnętrzne – posiadane umiejętności, wiedza, uczucia, miłość własna, samoakceptacja
Bogactwo wieczne – to co robisz dla innych i pozostawisz po sobie, korzyści, które odnoszą inni dzięki Tobie, wartości jakie przekazujesz.
Najłatwiej sprawdzić poziom bogactwa zewnętrznego i niestety jest to najczęstsza skala oceny drugiego człowieka. Po tym jak ktoś jest ubrany, jakim samochodem przyjechał, w jakiej dzielnicy kupił mieszkanie, jakimi gadżetami i sprzętem się otacza, jaki tytuł i dyplomy posiada. Mimo, że osiągnięcie tego rodzaju bogactwa nie jest gwarantem sukcesu, to jednak najczęściej idziemy na łatwiznę i oceniamy innych na podstawie tych wytycznych i tworzymy od razu jakiś obraz o tej osobie w naszej głowie. Bogactwo wewnętrzne jest sposobem, w jaki oceniamy samych siebie – czy akceptujemy i lubimy siebie, cenimy posiadane cechy i umiejętności. Mierzymy to tym, na ile kochamy własne życie i czujemy się szczęśliwi. Często zdarza się, że jesteśmy wobec siebie bardziej krytyczni niż wobec innych albo uciekamy od momentów, gdy mamy ocenić własne życie, zderzyć się z tym jak jest naprawdę. Niestety, coraz częściej też skupiamy się na negatywnych zdarzeniach i nie doceniamy dobrych rzeczy – ani w nas samych, ani w naszym życiu. Dlatego apeluję – zatrzymajcie się na chwilę, sprawdźcie, gdzie leży Wasze bogactwo i bądźcie dla siebie dobrzy. Ostatni rodzaj – bogactwo wieczne, jest oceniane przez pryzmat tego, co robimy dla innych. Nie chodzi tu tylko o pomoc materialną, ale także o uczucia, wartości, które przekazujemy. Czasami tak niewiele trzeba, aby nasze działania pozytywnie wpłynęły na innych – uśmiech, przyjęcie do pracy, podzielenie się własnym doświadczeniem.
Tworzenie prawdziwego bogactwa polega przede wszystkim na zachowaniu równowagi pomiędzy tymi trzema rodzajami. Dlaczego? Dzięki bogactwu zewnętrznemu osiągniemy częściowe bezpieczeństwo i środki potrzebne do realizacji wytyczonych celów. Bogactwo wewnętrzne będzie nam przypominało o tym, co mamy robić, aby kochać siebie i czuć się ze sobą dobrze. Natomiast wieczne bogactwo będzie rozbudzało w nas poczucie misji, po co tu jesteśmy oraz co dobrego możemy dla innych zrobić lub po sobie zostawić.
Dlatego w Nowym Roku życzę Wam odkrywania swojego bogactwa 😊
Agnieszka