Czy aktywność fizyczna pomaga zredukować stres?
Zazwyczaj chodząc na ćwiczenia, korzystam z zajęć typu pilates czy zdrowy kręgosłup. Nie jestem zwolenniczką ABT, TBC i innych dziwnych skrótów. Jeśli jednak nie uda mi się zarządzić czasem tak, aby zgrać się z terminami zajęć, wybieram ćwiczenia w domu lub pójście na siłownię. Jadąc na rowerze na siłowni, mam zawsze ze sobą ciekawą książkę, która urozmaica mi nudne pedałowanie. Tak też stało się dzisiaj, gdy towarzyszyła mi niedawno wydana książka dr Mithu Storoni "Wolni od stresu". Autorka jest specjalistą w zakresie neurookulistyki i nauczycielką jogi, więc przedstawia w książce wiele naukowych badań nad ludzkim mózgiem i przekłada je na proste ćwiczenia i nawyki do wdrożenia w codziennym życiu, aby zminimalizować skutki stresu. Myślę, że o tej książce jeszcze wiele przeczytacie na blogu, ale dzisiaj kilka słów na temat aktywności fizycznej.
Siedząc na rowerze, w wolnym tempie pedałując (bo nie oszukujmy się, ale dużo ciekawsza była książka niż machanie nogami ;)), natknęłam się na rozdział, w którym dr Storoni przytacza badania związane z ćwiczeniami siłowymi. We wcześniejszych rozdziałach, dla uproszczenia i potrzeb książki, dzieli mózg na racjonalny i emocjonalny. Części racjonalne mózgu (m.in. hipokamp i kora przedczołowa) przechowują dane, analizują je, odwołują się do nich, tak aby maksymalnie udoskonalić proces zapamiętywania i przewidywania. W normalnych warunkach, gdy nie towarzyszy nam stres, odpowiadają za planowanie naszego zachowania w taki sposób, abyśmy mogli zrealizować założone cele. Jednak podczas trudnych sytuacji, ta część pracy staje się bezużyteczna, gdyż zaczynamy reagować instynktownie, intuicyjnie, chaotycznie, a w wyniku przewlekłego stresu następuje nawet obkurczanie się części racjonalnych, na rzecz emocjonalnych. Dlatego naukowcy zaczęli zastanawiać się, czy jesteśmy w stanie zrobić coś, co przywróci harmonię pomiędzy tymi dwiema częściami, a nawet odwróci proporcje.
Prowadzone badania nad zachowaniem się układu nerwowego podczas aktywności fizycznej wykazały, że najlepszy efekt jest uzyskiwany w przypadku dobrowolnych ćwiczeń o lekkiej intensywności - przy częstotliwości trzy razy w tygodniu udało się odwrócić efekty przewlekłego stresu już po roku oraz wzmocniły pamięć, proces uczenia się i umiejętności poznawcze. Bardzo ważny jest jednak fakt, że duża intensywność lub zbyt długi czas trwania aktywności fizycznej z perspektywy naszego mózgu porównywany jest do objawów przewlekłego stresu (pojawiają się stany zapalne po ćwiczeniach, zbyt wysokie tętno, zmęczenie). W wyniku tego, mimo że nasza efektywność będzie rosła, mózg racjonalny będzie się kurczył. Więc rozładowywanie stresu bardzo intensywnymi i długimi ćwiczeniami, jest pozorne. Nasz organizm odbiera to jako pogłębianie się tego stanu.
Badania wykazały, że dużo lepsze efekty dla mózgu osiąga się przy ćwiczeniach w zmiennej temperaturze (np. raz w pomieszczeniu, raz na dworze). Natomiast najlepszą porą na sport jest poranek. Dzięki temu nie spowodujesz pobudzenia wieczornego, gdy organizm działa zgodnie z rytmem dobowym organizmu i wycisza się przed snem. Jeśli ćwiczysz wieczorem, powinno odbywać się to minimum 3 godziny przed snem, w innym wypadku najgłębsza faza snu może zostać skrócona o 10%, co spowoduje niższą efektywność na drugi dzień.
Mam nadzieję, że zaciekawił Was ten artykuł. Nasz mózg ma przed nami jeszcze wiele tajemnic, więc na pewno wrócę jeszcze z wieloma ciekawostkami od dr Mithu Storoni.
Dobrego wieczoru,
Agnieszka